poniedziałek, 6 grudnia 2010

Kosmetyczne kity.

Cześć kochane, dziś zrobię miniaturowy przewodnik po kosmetycznych kitach o jakich pamiętam. Co jakiś czas będę dodawała notki z nowymi kitami lub hitami.
Miejsce 4#: Baza do cieni Joko Virtual, zamyka ranking, bo rzeczywiście przedłuża trwałość cieni, oraz czasami kolorystykę. Ale nałożenie jej na oko to nie lada sztuka. Na początku było łatwo, kilka ruchów palcem po wierzchu i już na oko. Potem coraz ciężej, bo właziła pod paznokcie, a nie dało rady jej nabrać porządnie. A im bliżej końca tym gorzej. Wzięłam sie na sposób i zaczęłam rozgrzewać suszarką a potem nakładać pędzelkiem. Niemniej, ostatnio roluje się jeśli nie wmasuje jej się porządnie, mam dopiero 22 lata, ale uważam że takie szarpanie powieki nie prowadzi do niczego dobrego. Zostało mi na kilka zużyć i kupię Kobo lub Art Deco.
Miejsce 3#: Krem pod oczy ziaja Kozie Mleko. No niestety mimo stosowania regularnego czy nie, nie widzę efektów. Może minimalnie napina skórę pod oczami. Ale ani nie likwiduje cieni pod oczami, ani minimalnych zmarszczek- tak wiem kupiłam w przypływie paniki, że po 21 rż zrobią mi się megakurze łapki. Wszyscy się z tego śmieją, bo jednak nie są widoczne. Nie kupię nigdy więcej i z bólem zużyję.

Miejsce 2#: Krem do twarzy Isana z mocznikiem. O ile krem do rąk z tej serii wielbię i zużyłam kilka tubek, a krem do ciała uważam za bardzo dobry, to ten krem im się nie udał. Lekka formuła pozostawia na twarzy lepki film. A gdy potrze się skórę nawet kilka godzin po aplikacji- krem się roluje! Po pierwszym użyciu lekko mnie podrażnił, miałam różową twarz, ale później nic takiego się nie działo. Widocznie wszedł w reakcję z innym kosmetykiem. Nie polecam- ledwo go zużyłam, a w podobnej cenie są świetne kremy Ziaja Calma :)
Miejsce 1#: Zawsze i wszędzie Syoss Shine w sprayu. Wciąż zastanawiam się jakim prawem marka Syoss śmie nazywać się Professional. W dodatku dopisek Profesjonalna Jakość- Profesjonalne Rezultaty. Odżywka ma nadać blasku włosom, wydobyć z nich refleksy i wygładzić strukturę włosa. Tyle obietnic producenta. Nie robi prawie nic! Może lekko pachnie. No i faktycznie używam czasami, żeby łatwiej rozczesać włosy. Ale do tego mogę użyć psikadełka dla dzieci za 6 zł, a Syoss kupiłam w promocji za 15 zł.
Większego blasku nie zauważyłam. Jedyny plus tego kosmetyku, to , że mogę wylać i całą butelkę na wlosy, a nie przetłuści i nie obciąży ich. Stosuję po masce na włosy. Jeżeli chcecie zmarnować 15 złotych, to polecam tą odżywkę. Niestety żaden z kosmetyków Syoss nie przypadł mi do gustu, a profesjonalny jest tylko ich wygląd.
Już wkrótce dodam trochę recenzji ELFa, oraz dodam trochę nowości, które przyszły pocztą :)

9 komentarzy:

  1. Ja tak samo mam złe zdanie o kosmetykach Syoss, tego sprayu nie używałam, ale miałam szampon i odzywkę które były naprawdę do kitu.
    Jeśli chodzi o baze Joko to nie zaliczyła bym jej do kitów. Wiem, że ciężko się ją nakłada, ale jednak ją lubie, dla mnie najważniejsze jest że działa, ale również przymierzam się do zakupu tej z Art Deco, właśnie ze względu na to oporne nakładanie. Jak mam czas to ok mogę się pomęczyć, ale rano przed wyjściem to już sobie ją odpuszczam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Joko nie jest do końca kitem jak pisałam. Ale od kiedy zużycie osiągnęło ponad połowę opakowania, to prawidłowa aplikacja, aby wszystko ładnie nałożyć jest drogą przez mękę.

    OdpowiedzUsuń
  3. z baz pod cienie polecam KOBO :) nie mam co prawda porównania do Art Deco ale KOBO na pewno jest tańsza a efekty daje świetne :) i nakładanie naprawdę jest bez problematyczne :)

    OdpowiedzUsuń
  4. a jak wypada Kobo w porównaniu do Joko? chodzi mi o efekty, nie o nakładanie?
    i ile kosztuje?

    OdpowiedzUsuń
  5. ja za bazę KObO płaciłam jeśli dobrze pamiętam 16,99 zł. Joko nie miałam, ale wiele osób zauważa różnicę właśnie w konsystencji i nakładaniu :)KOBO jest jak masełko, na powiece nie zostawia tłustego filmu, nie roluje się, i mimo, że już mam spore wgłębienie w swoim opakowaniu to konsystencja jest bez zmian :)

    OdpowiedzUsuń
  6. hmm musze pomyśleć o niej;)
    dzięki za odp.

    OdpowiedzUsuń
  7. Będę unikać tych kosmetyków. ;) I chyba zainwestuję w bazę Kobo. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. poprosiłam już Mikołaja o bazę Kobo :) dostanę pod choinkę, zastanawiam się co do niej dobrać, pewnie wkład do paletki. Słyszałam o niej dobre opinie, więc trzeba sprawdzić.

    OdpowiedzUsuń
  9. Baza Joko to poracha XD A co do ziajki Calma to słyszałam o niej wiele, wiele dobrego. Chyba czas sie skusic ;)
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń