poniedziałek, 29 października 2018

Wielkie Kłamstewka- recenzja serialu HBO

Jakiś czas temu zobaczyłam plakat serialu "Wielkie kłamstewka", moją uwagę przykuła twarz Nicole Kidman. Szybkie wygooglowanie serialu pozwoliło mi się dowiedzieć, że jest to serial produkcji HBO, dostępny na platformie HBOGO. 
Niestety nie posiadałam wówczas dostępu do powyższej platformy, byłam klientką konkurencji. Jednak wkrótce miało się to zmienić.
Jednym z pierwszych seriali obejrzanych na platformie HBOGO były "Wielkie kłamstewka". Z czym mi się one kojarzą? Na pewno mają w sobie nieco klimatu "Gotowych na wszystko". Spokojne miasteczko, perfekcyjne panie domu i zbrodnia w tle. Serial wciąga niesamowicie, mi umilił czas choroby. Bardzo interesującym zabiegiem jest fakt, że widz ma świadomość dokonania się zbrodni jednak nie wie kto zginął i kto zabił. Powoli wkraczamy w świat amerykańskich przedmieść i dowiadujemy się co kryje się za zamkniętymi drzwiami...
Nie chcę zdradzić zbyt wiele. Jednak zdecydowanie polecam obejrzeć ten serial, który składa się z 7 odcinków. Bardzo podobają mi się ostatnio seriale, które nie ciągną się przez całe sezony, rozwleczone na dwadzieściaparę odcinków. Myślę, że śmiało można stwierdzić, że wielki ekran zstępuje do małego ekranu. Gwiazdy kina grają w serialach produkowanych przez stacje telewizyjne, seriale te nie są tym do czego przyzwyczaili nas producenci. Współczesny serial zaczyna być filmem w odcinkach. Pisząc tą recenzję ciężko mi zdecydować kto najlepiej zagrał, czy była to Nicole Kidman, czy Reese Witherspoon, a może Shailene Woodley?
Powiem jedno, serial zagwarantuje nam kilka godzin dobrej gry aktorskiej. Część zagadki jest dosyć banalna do odgadnięcia, jednakże producenci zawarli również element zaskoczenia. Jaki? Zapraszam do seansu.
 9/10