niedziela, 17 kwietnia 2011

Opinie zakupoholiczki na facebooku! :)

Witajcie kochane, dzisiejszy dzień był pracowity.
Uczelnia, siłownia, a na deser Douglas i trochę zakupów- część dla mnie, część dla Was!
No i założyłam stronę bloga na fb:
https://www.facebook.com/pages/Opinie-zakupoholiczki/200868799952731?ref=ts

Kochane, staram się, żeby produkty były nowe, ale czy np odlewki Lushowego Biga, albo próbki mydełek, by Was interesowały?
Śledźcie bloga, bo już niedługo będzie więcej info :)

wtorek, 12 kwietnia 2011

Szał ciał- wizaż

Moje drogie Czytelniczki, jeśli ukryły się tu jakieś Wizażanki do zapraszam do podczytywania i oceniania mojego wątku w konkursie szał ciał :)
http://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=522457
Dziękuję :)
Już jutro na wątku: przepis na pieczonego pstrąga- pycha był, a pierwszy raz piekłam.
Zdradzę też, że w końcu zdecydowałam się na zakup blendera- do spółki z mamą, wkrótce więc może na blogu zagoszczą też przepisy :)

poniedziałek, 11 kwietnia 2011

Moja nowa toaletka

Nie mogłam już zapanować nad moimi kosmetykami. Miałam je pochowane w pudełkach i pudełeczkach, ale cóż z tego, że część miałam przy biurku, jak druga część była w przeciwległym końcu pokoju.
Codziennie biegałam więc w jedną i drugą stronę.
Kilka dni temu kupiłam szafkę, a do niej zapragnęłam mieć podświetlane lusterko z rossmanna, czaiłam się na nie od dawna, widziałam je za ok 40 zł, później za 29,90. W lekkim szoku byłam, gdy dziś pani kasjerka nabiła mi za nie 19,90!
Lusterko jest na 4 baterie AA i żeby zapalić lampki ledowe wystarczy wcisnąć guzik. Jestem bardzo zadowolona z zakupu. Również z szafki, w 3 pojemnych koszach pomieściłam kolorówkę,kosmetyki pielęgnacyjne a także suszarki, ładowarki, prostownicę etc. W przyszłym miesiącu dozbieram na stołeczek do szafki i w końcu kupię aparat- jak widać zdjęcia z komórki nie są najlepszej jakości.
Opuściłam się w prowadzeniu bloga. Na swoje usprawiedliwienie dodam, że przebywam poza domem 13 godzin dziennie. Praca, później siłownia lub aerobik( kupiłam w końcu karnet), a po powrocie staram się pisać trochę pracy, bądź przynajmniej czytać materiały do niej.

W sekrecie powiem Wam, że zbieram już różne drobiazgi dla Was :) Cieszy mnie bardzo rosnąca liczba obserwatorów, dlatego chcę Was nagrodzić rozdaniem. Oczywiście jako studentka mam ograniczone fundusze, więc starannie i powoli wybieram produkty. Liczę, że pod koniec kwietnia liczba obserwatorów przekroczy 150, więc będzie co świętować. Odliczam dni do wyprawy do Natury. Mam kilka pomysłów na kosmetyki, które bardzo lubię ;)

niedziela, 3 kwietnia 2011

Cała zawartość mojej torebki...

Pojechałam dziś na uczelnię, pogoda piękna to wystroiłam się w sukienkę, żeby nie było jej smutno dołączyłam żakiet, trencz i malutką torebkę. Wszyscy, którzy mnie znają, wiedzą, że zwykle torby mam przeogromne.
Z maleńką torebeczką było mi bardzo lekko, była prawie pusta. W jakim byłam błędzie gdy zaczęłam szukać rachunku za wodę kupioną dla koleżanki.
O ja nieszczęsna! W torebce znalazłam 2 pary kolczyków wiszących, 2 paczki chusteczek higienicznych, 5 długopisów, portfel, drobne monety, bilety wstępu do wszelakich obiektów i komunikacji miejskiej, rachunki i inne paragony, karty stałych klientów, wodę toaletową, kluczyki do domu i do samochodu, 2 telefony, jakieś zapomniane tic taki, puder, pędzel, smackers o ciasteczkowym posmaku, 3 podgrzewacze(świeczuszki o zapachu waniliowym), szminka, karnet na basen i portfelik na drobne.
Jakim cudem TO było lekkie? Cudem nie znalazłam tam kalkulatora naukowego, którego zwykle pakuję automatycznie.
Boję się sprawdzać co się znalazło w dużej torbie... Kiedyś znalazłam tam śrubokręt gwiazdkowy, klucz ampułowy i zestaw śrubek... Potem się dziwię, że nie mogę nic znaleźć. A jakie dziwne rzeczy kryją się w Waszych torebkach?