czwartek, 27 stycznia 2011

Testy: Skin79 i Delia No1.

Na wstępie przepraszam za moją bluzę :) Zacznę od szamponu koloryzującego Delia.
Zachwyty nad nim czytałam na wizażowym wątku dla rudowłosych. Kto farbuje włosy na ten kolor, wie jak szybko się on wypłukuje i jak bardzo trzeba dbać o włosy.
Niestety przez źle dobrany szampon moje kłaczki sporo się przesuszyły i nie pomagały odżywki, a kolor bardzo się wypłukał.
W końcu wczoraj w rossmanie wypatrzyłam Delię i kupiłam 2 saszetki. Niestety na moje włosy to chyba trochę mało i następnym razem kupię 3. Ale wróćmy do opinii. Włosy po szamponetkach są błyszczące, miękkie i nabrały dawnego koloru. Niestety mam ciemniejsze włosy niż kolor na jaki są pofarbowane, więc odrost zafarbował się na czarno. Całe szczęście jest dosyć mały, więc za 2-3 tygodnie, gdy włosy dojdą do siebie położę na niego farbę.
Przy najbliższej wizycie w rossmannie dokupię więcej Delii. Kolor na jaki ostatnio się farbuję to Płomienna Iskra Joanny, bardzo polecam farbę, jest to tańszy odpowiednik Mango z Loreala.
Jak widziałyście na wczorajszych zdjęciach doszedł w końcu mój Skin79. Użyłam go już wczoraj i dzisiaj, a, że światło sprzyjało to zrobiłam małe porównanie.
Na zdjęciach postawiłam na minimalizm i mam tylko skin79, puder i tusz.
Swatche wyszły dosyć zimno, zdjęcia są bez lampy przy oknie. Po lewej stronie Missha Perfect Cover numer 21, po prawej Skin79

Przy zakupie bałam się trochę odcienia, skoro Missha ma aż 3 popularne kolory i 4 rzadko dostępny, a Skin tylko jeden, więc myślałam, że będzie gorzej dobrany, a tu niespodzianka. Jest idealny! Moja wersja Skin79 to ta różowa Triple Functions. Ładnie wtapia się w cerę i nie pozostawia lepkiej powłoczki. Porównując Misshę i Skin warto wspomnieć, że ten drugi lepiej się rozprowadza i wchłania, Missha jest bardziej treściwa. Być może jest to spowodowane, że ma SPF42, a skin SPF25. W dodatku mimo Perfect Cover w nazwie nieco gorzej kryje, no i niestety podbija trochę moje różowe tony w cerze.
Wytrzymuje cały dzień, ładnie współgra z pudrem i różem. Niestety pompka w moim opakowaniu lekko zacina się.
Reasumując jestem bardzo zadowolona z zakupu. Mam większą ochotę do używania Skin, lecz muszę też zużyć Misshę, będę więc używała na zmianę.

3 komentarze:

  1. Moje pierwsze wrażenie ze skin było złe,a le już nei długo do niego wrócę ;) Jak tylko skończy mi się fluid z Rimmela. A co do farb, to Ja bardzo zadowolona byłam z Joanny :)
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń