środa, 19 stycznia 2011

Mój sposób na rzęsy :)

Pamiętacie moją recenzję Grashki? Bardzo lubię tą maskarę, daje delikatny efekt, jednak potrzebowałam czegoś mocniejszego na Sylwestrowe szaleństwa. Przeziębiona dotarłam tylko do rossmanna i zakupiłam maskarę polecaną przez essencomaniaczki :) 1-2-3 Looks Rimmel. Idea jest prosta w zależności od nastroju, bądź pożądanego efektu dozujemy tusz obracając pokrętło na opakowaniu.
Efekt super, przy 3 wasrstwach na poziomie 1, a później kolejno 2 i 3 można otrzymać efekt sztucznych rzęs. Bardzo mocny i bardzo widoczny. Na specjalne okazje.
Lubię mieszać ze sobą tusze, więc znalazłam swój złoty środek między Grashką i Rimmelem.
Najpierw tuszuję rzęsy Grashką, później Rimmelem na poziomie 3. Efekt jak na zdjęciach, bardzo go lubię. Jak widzicie jestem krótkowidzem :) Zdjęcia w okularkach, bo skończyły się soczewki, a ja zaraz lecę na wizytę do okulistki. Buziaczki :*

2 komentarze:

  1. bardzo fajny efekt :)
    ja mam czasem problem z rzęsami, bo jak pomaluję to są na tyle długie, że czasem dotykają szkiełek, więc trzeba podkręcać... ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Również pisałam o tej maskarze, uwielbiam ją...

    OdpowiedzUsuń