Postępowałam zgodnie z instrukcją, nałożyłam farbę na włosy, odczekałam stosowny czas. Zmyłam farbę i.... halo, te włosy wyszły dziwnie ciemne. Mieszanka w miseczce była jasna i ognista, a na włosach, hmm...
Gdy włosy wyschły, załamałam się, to bardziej mahoń niż miedź. A oto efekt(zdjęcie z lampą i latarką)
A oto zdjęcie bez lampy.
One są brązowe z rudą poświatą, a nie RUDE. Plus tej farby jest taki, że nie wypłukuje się podczas mycia włosów, co dla mnie jest jednocześnie minusem, bo będę długo wracać do rudych włosów. NIGDY WIĘCEJ!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz