
Wpadłam do rossmanna po coś do włosów farbowanych. W moje ręce trafił Radical
Opis na opakowaniu zachęcił do zakupu:
"Wyjątkowo łagodny i bardzo dobrze tolerowany przez skórę głowy szampon do częstego mycia włosów farbowanych, osłabionych i zniszczonych. Specjalnie opracowana receptura - naturalny ekstrakt z miłorzębu, prowitamina B5, proteiny jedwabiu, Inulina z cykorii - doskonale wzmacnia, odżywia i regeneruje zniszczone zabiegami fryzjerskimi włosy oraz chroni kolor przed wypłukaniem."
Po pierwszym użyciu byłam zachwycona, szampon co prawda bardzo rzadki i można przez nieuwagę za dużo wylać, ale dobrze się pieni i spłukuje. Zapach w porządku. Jednak po mniej więcej tygodniu zauważyłam, że włosy zaczęły inaczej wyglądać. Myślałam, że to spowodowane zmianą farby do włosów, więc zwiększyłam ilość odżywek. A włosy nadal się przesuszały...
W pewnym momencie przypominały siano. Do głowy mi nawet nie przyszło, że to ten wyjątkowo łagodny szampon!
Całe szczęście już się skończył, a moje włosy powoli wracają do swojego normalnego stanu. Z pewnością nie kupię więcej Radicalu.