sobota, 23 lipca 2011

Troszkę prywatnie















Nieco ponad tydzień temu zdarzył się mały wypadek, niefortunne zejście z górki i bach, zagipsowali mi mamę. Konkretnie nogę, prawą, od stopy, aż po udo. Czyli gips konkretny, unieruchamiający ją co najmniej do września. Z racji, że ciężko poruszac się z takim ciężarem, a już rzeczą prawie niemożliwą jest schodzenie z bardzo wysokiego pierwszego piętra na zewnątrz, to wszelkie zakupy i gotowanie spadły na mnie.
Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Przymus spowodował, że już w kilka dni zorientowałam się gdzie kupić najładniejszy koperek, które pomidory są najsmaczniejsze i gdzie wciskają niezbyt świeże owoce.
Odkryłam też, że na moim bazarku jest malutkie, ale ciekawe stoisko z charmsami. Moja bransoletka świeciła pustką, więc zakupiłam dwa, pierwszym z nich jest czarownica( kupiłam ją, bo byłam przekonana, że to aniołek, w domu po oględzinach okazała się wiedźmą), drugi to konik morski. Koszt 3 zł za wiedźmę i 6 zł za konika. Jak widac towarzystwo Kruka, Apartu i Yesa im niestraszne i bez krępacji dyndają na bransolecie.
Zakupy zahaczyły też o sklep gospodarstwa domowego, spróbuję upiec jagodowe muffinki.
Swoje pierwsze kroki postawię też w domowych przetworach, właśnie szykuję słoiki, gdy skończę, wrzucę wieczorem jakąś recenzję :)
Podsumowując: połamana mama zmobilizowała mnie do poszerzenia swoich zdolności kulinarnych, wyszukuję przepisów w internecie i szaleję w kuchni, a co wyjdzie zapisuję w zeszyciku. Organizacja zakupów, sprzątania i gotowania idzie już bardzo sprawnie. Wbrew początkowym obawom nie zginiemy, a pacjentka ma się coraz lepiej! :)

7 komentarzy:

  1. Oj, dużo zdrowia dla mamy! Ja nauczyłam się gotować w podobnych okolicznościach - kilka lat temu mama miała operowane nadgarstki. Na dobre mi to wyszło ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja również uczę się teraz gotować- wczoraj robiłam spaghetti, dziś makaron z sosem mięsno-pieczarkowym. ;) A wszystko dlatego, że mama znalazła sobie pracę. Ale nie narzekam- jak na początki- idzie mi całkiem nieźle. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. uwielbiam charms:)na allegro możne je kupić za 1 zł!! :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Zdrowia dla Mamy i gratuliję takiej dobrej córki:)

    Zawsze chciałam mieć córkę:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mamie życzę szybkiego powrotu do zdrowia. Powiem Ci, że takie sytuacje, kiedy trzeba się zmobilizować i zdobyć nowe umiejętności dają później dużo satysfakcji, więc podziękuj Mamie :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zdrowia dla mamy!

    darioszka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziękuję Dziewczyny :* Gotować wcześniej to gotowałam, ale zwykle wybierałam mało czasochłonne potrawy, a od zup trzymałam się na kilometr, ale teraz nie wybieram :) Wprawię się

    OdpowiedzUsuń