wtorek, 1 lutego 2011

Wizyta w The Body Shop

Do tej pory omijałam sklepy The Body Shop szerokim łukiem. Głównie ze względu na ceny, są bardzo wysokie, a jeszcze nie daj Boże by mi się coś spodobało.
Jednak wędrując po blogach trafiłam na recenzję Bananowej odżywki z TBS. Opinia bardzo pochlebna, poczytałam też o niej na KWC i wywnioskowałamm że daje podobne efekty do American Cream z Lusha.
Mając świadomość "jakie te produkty są drogie, nie stać mnie na nie" spytałam o cenę. 250 ml kosztuje 18, albo 19 zł. Czyli cena do przyjęcia. Postanowiłam, że wracając z uczelni wstąpię do TBS, zwłaszcza, że otworzyli go w najbliższym centrum handlowym.
Na wejściu zderzyłam się z masłami po 65 zł, ale spotkała mnie niespodzianka- przecenione na 32 zł, cena niby dalej dosyć wysoka, ale już łatwiejsza do wysupłania, zwłaszcza jeśli masełko wydajne. Na szczęście dla mnie mam resztki jakiegoś masełka, mleczko z oriflame i nowiutkie masło z joanny, więc promocja była mi niestraszna.
Zapuściłam się więc w dział z kosmetykami do włosów. Namierzyłam odżywkę i obwąchałam szampon z tej serii, zapach ma ładny, jak papka bananowa. Prosty zapach, wydaje się naturalny, choć ile w nim chemii wie tylko sam producent :) Na moje nieszczęście wzrok mój przykuły szampony do włosów. Wypatrzyłam szampon do włosów farbowanych z serii Rainforest. Kupiłam od razu dużą butlę, bo skoro nie ma SLS, parabenów, silikonów itp. to może warto. Mam nadzieję, że spisze się lepiej niż poprzednik, bo zapłaciłam za niego 35 zł. Dużym plusem jest też to, że większość szamponów ma swoje miniaturki, które kosztują ok 9 zł. Więc możemy przetestować. Kuszące też wydawały się zestawy 4 miniaturek- odżywki, balsamy i szamponiki wraz z grzebieniem za 35 zł.
Co nie spodobało mi się już na wstępie? Marka The Body Shop jest na polskim rynku już jakiś czas, natomiast informacji w języku polskim w zasadzie brak.
Aby spełnić obowiązek posiadania opisu w naszym języku na opakowaniu szamponu możemy znaleźć informację, że jest to szampon do włosów i w przypadku dostania się preparatu do oczu przemyć je czystą wodą. To samo jest z odżywką. Nie ma nawet informacji czy jest do spłukiwania czy bez, więc ja sobie z czytaniem opisów po angielsku bez problemu poradzę, ale nie zawsze będzie pasował taki produkt na prezent. To tyle o moich zakupach. Odżywkę przetestuję już dziś. Szampon dopiero po farbowaniu, więc może w przyszłym tygodniu. Muszę zużyć ten co teraz kupiłam :)

13 komentarzy:

  1. Dla mnie American Cream był porażką, więc ufff ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. czuje sie skuszona odzywka bananowa... :> czekam na recenzje :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też chcę TBSa :( A u nas nie ma, albo nie wiem. To też jest możliwe, bo dopiero wczoraj odkryłam, że jest w Poznaniu Bobbi Brown :P

    OdpowiedzUsuń
  4. generalnie jest wymóg,aby produkty sprzedawane na terenie naszego kraju posiadały info w języku polskim. Możemy ich zaskarżyć ;P Np zjeść masło i walczyć o odszkodowanie ^__^!

    Tez się skusiłam na promocję z TBS i kupiłam masełko o zapachu marakuji oraz żurawinowy olejek do kominka :D W normalnej cenie w życiu nie kupie ;D
    BTW o American Cream słyszałam większość negatywnych opinii ;)

    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  5. cała linia Rainforest jest mieszana z błotem na angielskiej stronie TBS. i to mnie odwiodło od zakupu całej serii nawilżającej.
    a odżywkę bananową też mam na celowniku. :D
    pozderki <3

    OdpowiedzUsuń
  6. ja bym kupiła tą odżywkę ale mam obawy że włosy szybciej się będą przetłuszczać.

    OdpowiedzUsuń
  7. ja bardzo lubię American Cream, ale głównie za zapach :D Niestety jest strasznie drogie, a dziś zrobię testy bananowej odżywki. Szkoda też, że TBS nie ma polskiej strony i jakiejś listy sklepów w PL.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja się do TBS wybiorę w weekend walentynkowy, z "Twoim Stylem" pod pachą. Jest fajna promocja - pokazując magazyn, kupujesz trzy kosmetyki, a płacisz tylko za dwa, dlatego też jeśli jesteś na kupnie jeszcze czegoś - polecam :)

    (A, i w weekend walentynkowy kupuję też Pandorę. Złamałam się :'( :P

    OdpowiedzUsuń
  9. Aniu, pomyśl sobie, że Pandora to inwestycja ;) Kurcze ciekawa promocja, może bym się skusiła. Muszę kupić "Twój Styl" :)

    OdpowiedzUsuń
  10. chyba tez skusze sie na "Twoj styl".
    Kupilam wczoraj odzywke z tej serii co Ty masz szampon. Czyli do wlosow farbowanych. Oczywiscie najpierw kupilam potem poszukalam opini :P
    Opinie negatywne ale ja po pierwszym uzyciu jestem zadowolona. Nie obciazyla mi wlosow :)a ladnie blyszcza. Prawie jak po AM ktora lubie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Dziewczyny kupilam Twoj styl bo mam na oku jeszcze 3 rzeczy z TBS. Ale nigdzie w gazecie nie ma slowa o takiej promocji. Skad o niej wiecie? Nie chce wyjsc na glupka w sklepie machajac gazeta i mowia ze chce 3 w cenie 2 :P

    OdpowiedzUsuń
  12. hmm chyba w ramach oszczędności nie skorzystam z promocji, bo aż 3 produktów nie potrzebuję. O odżywce napiszę wkrótce, dopiero jej początki :) Nie mam Twojego Stylu, więc nie pomogę :(

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja dziś zakupiłam Passion Fruit Body Butter. Masełko ma nieziemski zapach:)

    OdpowiedzUsuń