wtorek, 22 lutego 2011

Wiosna

Chociaż termometr za oknem wskazuje -11 stopni ja już w kościach czuję wiosnę. Niestety przez zimę stałam się skrzyżowaniem kanapy z człowiekiem, moją aktywnością mogłabym powalić leniwce na kolana.
Zaczęło się niewinnie od spacerów z kijkami, potem z pewną dozą nieśmiałości zdjęłam ubrania z wielofunkcyjnego wieszaka jakim jest rowerek stacjonarny. Zaczęłam zużywać dostępne kremy, masełka i maseczki do twarzy i włosów.
Kolejnym kroczkiem były generalne porządki, trochę się pusto zrobiło, ale też jakoś przytulniej. Do tego zdrowe odżywianie i czerwona herbatka, a wiosnę przywitam z piękną cerą, kondycją i włosami ;)
Gwoździem do trumny mojego lenistwa jest karnet na basen- w końcu muszę go zużyć, żeby nie przepadł, a zostało na nim 4,5 godziny do wykorzystania.
Niestety mróz za oknem nie zachęca do spacerów, więc zaczęłam orbitrekować. No i postanowiłam popracować nad swoim angielskim, zapowiada się ciężka praca.A Wy też zaczęłyście szykować się na cieplejszą pogodę?

6 komentarzy:

  1. Hmmm, noooo tegoooo.... Tak! Ale głównie mentalnie :P Tak, przygotowywanie mentalne idzie mi najlepiej :D
    Ale! Jednak coś zrobiłam! Jako, że z sumiennością i systematycznością u mnie baaardzo słabo, poczytuję sobie za sukces regularne peelingowanie się i balsamowanie :D (głównie na potrzeby bloga, ale każda motywacja jest dobra!!) Mam nadzieję, że też będę mogła pochwalić się jakimiś sukcesami, jak Ty ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja też muszę się ogarnąć, ale nie znalazłam żadnego fajnego basenu w pobliżu. a tak poza tym - gramy w berka na plaży i hodujemy kiełki :) i wczoraj mi się śniło lato.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja zaczęłam biegać i... zawitała znowu zima i okropny śnieg. Także czekam z utęsknieniem na wiosnę i wtedy zabiorę się za to z powrotem, bo jednak bieganie przy -14st jest mało przyjemne.:D

    OdpowiedzUsuń
  4. Za cieplejszą pogodą tęsknię już od października ;).

    Dobrze, że na basen można chodzić cały rok ;).

    OdpowiedzUsuń
  5. ja się już też powoli szykuje na wiosnę :D maseczki, balsamy, złuszczanie, herbatkę akurat dzisiaj kupiłam taką liściastą jaśminową (pycha), delikatna dietka (no dobra, to akurat kwestia zęba mądrości, który w bardzo dziwnym miejscu wyrósł i uniemożliwia mi gryzienie więc jestem skazana na pokarmy płynne zanim go usunę ale cśiii..)
    życzę wytrwałości w szykowaniu się na wiosnę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapraszam do mnie http://aboutlillamy.blogspot.com. Wytypowałam Cię do Versatile Blogger :).

    OdpowiedzUsuń