czwartek, 3 marca 2011

Perfecta Extra Slim- Serum Laser

Krem dała mi siostra, kupiła, zaczęła używać i odstawiła. Trafiło więc w moje łapki ponad pół opakowania.
Zacznijmy od obietnic producenta:
-walczy z nadmiernymi krągłościami ciała( krągłości u mnie pod dostatkiem, więc jako testerka sprawdzę się idealnie)
-pobudza spalanie tłuszczów w tkance podskórnej( tego nie wiem jak sprawdzić)
-drenuje i rozbija zalegające złogi lipidowe( jak wyżej)
-modeluje jak gorset
-ujędrnia skórę i wysmukla sylwetkę( z pierwszym się zgodzę, bo sprawdza się fenomenalnie, ale z wysmukleniem to producent się mocno zagalopował :D)
-zapobiega ponownemu odkładaniu się tkanki tłuszczowej( nie wiem)
-Efekty po 6 tygodniach: - 4cm na brzuchu i udach!

To tyle obietnic. Nie wiem jak z tym spalaniem tłuszczu i wyszczupleniem, bo ostatnio zaczęłam ćwiczyć( gdy mam zbyt długą przerwę w aktywności fizycznej zaczyna mnie boleć kręgosłup, więc ruszyłam do walki o mięśnie :D ).
Od czasu do czasu używam różnych kremów ujędrniających czy antycellulitowych, muszę powiedzieć, że ten bardzo dobrze nawilża i pielęgnuje skórę. Bardzo często zdarzało się, że po wklepaniu jakiegoś kremu musiałam używać nawilżającego masła do ciała, żeby skóra nie była sucha jak wiór.
Widoczna na zdjęciu wersja to rozgrzewająca- tu następuje małe ostrzeżenie, po pierwszych użyciach można dostać szoku. Posmarowałam się raz kremem w dzień i stwierdziłam, że nawet rozgrzewa. Wieczorem, po masażu syreną i peelingu nałożyłam grubszą warstwę. Miałam wrażenie, że skóra płonie! Ale uczucie to mija i albo ja się do niego przyzwyczaiłam, albo moja skóra, bo polubiłam je. Co wieczór po wieczornym prysznicu nakładam krem i siup do łóżka, od razu lepiej się śpi ;)
Początkowo zapierałam się, że nie kupię drugiego opakowania w tej wersji i wybiorę chłodzącą. Teraz jednak nie wyobrażam sobie wieczoru bez tego kremu, właśnie mi się kończy i chyba wybiorę się po nową tubkę.
Podsumowując spadku cm nie mierzyłam, bo nie byłby nawet w połowie zasługą tego kremu, ale widzę bardzo dobre ujędrnienie i nawilżenie skóry. Jest idealny zwłaszcza gdy wracam wieczorem z lodowiska, albo ze spaceru. Polecam!

5 komentarzy:

  1. Brzmi ciekawie, ale mi po przygodzie z rozgrzewajaca Eveline peklo pare naczynek na udach (a sklonnosci do tego nie mam i nigdy nie mialam), wiec dziekuje - postoje. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja miałam coś podobnego tyle że wersja chłodząca. Niestety kupiłam sobie w zimie. Chłodziło tak jak obiecuje producent, i to tak bardzo, że potrafiłam drżeć pod kołdrą. Szkoda, że nie wiedziałam o tym, że jest wersja rozgrzewająca, na pewno bym się na nią skusiła :) i potwierdzam, ujędrnia znakomicie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. kupiłam drugą tubkę, na lato faktycznie kupię wersję chłodzącą, ale teraz będę się uparcie tej trzymała ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. jesteś odważna:Dja nie mogłam wytrzymać tego ciepła a raczej gorąca;/.Zapraszam na mojego bloga:):
    http://welcomeinworldofbeauty.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie lubię gdy tego rodzaju kremy rozgrzewają lub chłodzą, niech robią swoje po cichutku, nie zauważone:)

    OdpowiedzUsuń