czwartek, 17 marca 2011

Alterra zawitała w mojej łazience

Jeszcze do niedawna z rossmannowskiej serii Alterra była dostępna tylko pomadka. Oczywiście mowa o Polsce, bo nasi zachodni sąsiedzi mają pokaźną kolekcję kosmetyków tej marki.
Jakie było moje zdziwienie, gdy wybierając mydelko trafiłam na Alterrę w płynie i w kostce.
Stopniowo krok po kroku były wprowadzane kolejne kosmetyki. Zakupiłam żel pod prysznic i szampon do włosów.
Obecnie w moim rossmannie dostępne są: mydła w płynie i kostce, szampon, żele pod prysznic, peeling do ciała, miniaturka emulsji do mycia twarzy. Wiem, że odżywki do włosów zostały już wprowadzone, ale nie u mnie. Jestem ciekawa czy u Was są dostępne duże opakowania jakiegoś myjadła do twarzy? A może kremy?
Może postaram się Wam przedstawić moje doświadczenia(większe i mniejsze z nowościami)

1. Mydło aloesowe w kostce( opis z KWC na www.wizaz.pl)

"Każda skóra zasługuje na indywidualną pielęgnację. Mydło z olejami roślinnymi Alterra z czystym żelem aloesowym produkowane jest z wartościowych, czystych olejów roślinnych. Łagodnie myje skórę i pomaga jednocześnie zachować odpowiednie jej nawilżenie. Subtelny zapach rozpieści Twoje zmysły.
Gwarantowane cechy produktu:
- 100% czyste oleje roślinne,
- nie zawiera syntetycznych substancji konserwujących ani składników pochodzenia zwierzęcego,
- dobra tolerancja przez skórę potwierdzona dermatologicznie. "
Uwielbiam to mydełko. Pięknie pachnie, jest delikatne, nie wysusza mojej delikatnej skóry dłoni. Nie pęka jak to mają w zwyczaju inne kostki. Dobrze oczyszcza, jest wydajne i tanie, kosztuje ok 2 zł. Z pewnością to nie jedyne moje opakowanie

2. Żel pod prysznic pomarańczowo-waniliowy:

"Kremowy żel. Zawiera naturalne substancje myjące, oraz glicerynę i olej sojowy, które nawilżają skórę już podczas mycia. Dzięki zawartości olejków eterycznych ma subtelny, lecz bardzo zmysłowy zapach. Bez syntetycznych barwników, substancji zapachowych i konserwantów. Nie zawiera silikonów, parafiny innych pochodnych ropy naftowej. Produkt wegański, nie zawiera składników pochodzenia zwierzęcego. Posiada certyfikat BDIH. "


Kupiłam z zamiarem odczucia pomarańczowego orzeźwienia pod prysznicem, ale ten zapach jest zupełnie inny. Wiecie z czym mi się kojarzy? Z cytrynowym ciastem mojej babci. Nie takim upieczonym, ale jeszcze lejącym, dopiero co zmiksowanym, gdzie cytryna i wanilia grają główne role. Piękny zapach, bije na głowę wszystkie Lushe i The Body Shop.
Cena ok 6-7zł. Żel jest gęsty, dobrze się pieni, nie wysusza skóry, a wręcz chyba nawilża. Polecam! Zwłaszcza zapach( w tym momencie ślina cieknie po klawiaturze :) )

3. Szampon do włosów suchych i zniszczonych- Granat i Aloes.

"Do produkcji szamponu nawilżającego zastosowano specjalnie dobrane składniki najwyższej jakości: wartościowa kompozycja pielęgnacyjna z wyciągami z aloesu, granatu i kwiatów akacji pielęgnuje włosy, nawilża je i dostarcza włosom zniszczonym nowej energii. "



Użyłam dopiero raz, więc nie mogę wypowiedzieć się rzetelnie. Ale po pierwszym użyciu jestem zachwycona. Włosy są błyszczące, miękkie, od cebulek po końcówki( nie użyłam żadnej odżywki) nie są napuszone i broń Boże oblepione czymkolwiek obciążającym. Czysta natura. Koszt też ok 6 zł.

Moje drogie. Moda na zdrowe kosmetyki ruszyła. Sama przyznam, że już od 2-3 lat zwracam uwagę na składy, lecz poddałam się w poszukiwaniach kosmetyków bez sls, a te dla niemowląt nie zawsze mi służyły.
Teraz każda z nas za niewielkie pieniądze może testować nowe produkty. Dajcie znać co jeszcze z tej serii jest w Waszych rossmannach.

16 komentarzy:

  1. a ja mam ten drugi żel pod prysznic z Alterry i wcale się nie pieni :(
    btw, za granicą dostępna jest kolorówka Alterra, będąc w Niemczech kupiłam tylko szminkę, teraz żałuję że nie wzięłam czegoś więcej, bo ceny były śmiesznie niskie...

    OdpowiedzUsuń
  2. brak sls :) są zastąpione delikatniejszymi środkami.

    OdpowiedzUsuń
  3. To moje ulubione szampony i odżywki. Rzeczywiście mniej się pienią, ponieważ mają o wiele mniej chemii, niż te do których jesteśmy przyzwyczajone :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ooo nie! Mam w szafce zapas żeli na co najmniej pół roku a w łazience stoi ich z 15 na wannie a ty tu piszesz "Piękny zapach, bije na głowę wszystkie Lushe i The Body Shop." i jak tu się nie skusić :P ?

    OdpowiedzUsuń
  5. Hmn, ciekawe.. ja po zdenkowaniu tego co mam, chciałam zamówić z biochemii urody kilka rzeczy. ale jak tak czytam o tych zapachach to nie wiem czy uda mi się zużyć to co mam i nie kupić nic nowego ;)
    czasami brakuje mi mieszkania po studencku z dziewczynami - można było się czymś podzielić i szybciej zużyć, albo oddać jak się nam nie podoba. a teraz już nie bardzo mam komu wciskać kosmetyków ;) rodzina i przyjaciółki daleko..

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzisiaj byłam w rossmanie i akurat wąchałam je wszystkie xD wchodze na Twojego bloga a tu notka o nich ja widziałam jeszcze balsam do ciała i mam zamiar kupić :)

    OdpowiedzUsuń
  7. to balsamu u mnie nie było, a jaki zapach?

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie popieram tych zachwytów niestety.W zeszłym tygodniu kupiłam wszystkie produkty jakie były możliwe i się rozczarowałam.Ten szampon bardzo kołtuni włosy,żel jest niewydajny,zupełnie się nie pieni.

    OdpowiedzUsuń
  9. Wiadomo, że każdy reaguje inaczej na kosmetyki i nie ma kosmetyku idealnego. U mnie włosy rozczesują się i wyglądają, jakby były po odżywce. Jeśli tylko pojawi się w moim ross, to z chęcią ją kupię ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja z alterry mam odżywkę morela i pszenica, pachnie cudownie, świetny skład i włoski po niej boskie :) polecam Ci ją serdecznie :)

    a na żel pod prysznic się czaję, bo wąchałam w ross i też ślinka mi pociekła :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Posiadam mydełko - faktycznie bardzo przyjemne :)
    Mam jeszcze peeling, używałam raz i mogę powiedzieć póki co tyle, ze ma obłędny zapach

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja zakupiłam krem na dzień brzoskwiniowy (cera normalna i mieszana), i jestem jak narazie zadowolona, ładnie pachnie, jest wydajny. Czekam na rezultaty takiej naturalnej kuracji.
    Poza tym kupiłam dziś kilka kosmetyków w kosmetycznym "dm" ( jestem chwilowo w Berlinie), obkupiłam się, bo wiem, że u nas nie ma "dm", jak przetestuję, dam znać:)

    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  13. Też bardzo lubię te kosmetyki. Absolutnym hitem według mnie jest jagodowy żel pod prysznic. Pachnie tak smakowicie, że mam ochotę go zjeść.

    OdpowiedzUsuń
  14. Słabo się pieni bo nie ma sls, to zaleta a nie wada :)

    OdpowiedzUsuń