
Jeszcze do niedawna z rossmannowskiej serii Alterra była dostępna tylko pomadka. Oczywiście mowa o Polsce, bo nasi zachodni sąsiedzi mają pokaźną kolekcję kosmetyków tej marki.
Jakie było moje zdziwienie, gdy wybierając mydelko trafiłam na Alterrę w płynie i w kostce.
Stopniowo krok po kroku były wprowadzane kolejne kosmetyki. Zakupiłam żel pod prysznic i szampon do włosów.
Obecnie w moim rossmannie dostępne są: mydła w płynie i kostce, szampon, żele pod prysznic, peeling do ciała, miniaturka emulsji do mycia twarzy. Wiem, że odżywki do włosów zostały już wprowadzone, ale nie u mnie. Jestem ciekawa czy u Was są dostępne duże opakowania jakiegoś myjadła do twarzy? A może kremy?
Może postaram się Wam przedstawić moje doświadczenia(większe i mniejsze z nowościami)
1. Mydło aloesowe w kostce( opis z KWC na www.wizaz.pl)"Każda skóra zasługuje na indywidualną pielęgnację. Mydło z olejami roślinnymi Alterra z czystym żelem aloesowym produkowane jest z wartościowych, czystych olejów roślinnych. Łagodnie myje skórę i pomaga jednocześnie zachować odpowiednie jej nawilżenie. Subtelny zapach rozpieści Twoje zmysły.
Gwarantowane cechy produktu:
- 100% czyste oleje roślinne,
- nie zawiera syntetycznych substancji konserwujących ani składników pochodzenia zwierzęcego,
- dobra tolerancja przez skórę potwierdzona dermatologicznie. "
Uwielbiam to mydełko. Pięknie pachnie, jest delikatne, nie wysusza mojej delikatnej skóry dłoni. Nie pęka jak to mają w zwyczaju inne kostki. Dobrze oczyszcza, jest wydajne i tanie, kosztuje ok 2 zł. Z pewnością to nie jedyne moje opakowanie
2. Żel pod prysznic pomarańczowo-waniliowy:"Kremowy żel. Zawiera naturalne substancje myjące, oraz glicerynę i olej sojowy, które nawilżają skórę już podczas mycia. Dzięki zawartości olejków eterycznych ma subtelny, lecz bardzo zmysłowy zapach. Bez syntetycznych barwników, substancji zapachowych i konserwantów. Nie zawiera silikonów, parafiny innych pochodnych ropy naftowej. Produkt wegański, nie zawiera składników pochodzenia zwierzęcego. Posiada certyfikat BDIH. "
Kupiłam z zamiarem odczucia pomarańczowego orzeźwienia pod prysznicem, ale ten zapach jest zupełnie inny. Wiecie z czym mi się kojarzy? Z cytrynowym ciastem mojej babci. Nie takim upieczonym, ale jeszcze lejącym, dopiero co zmiksowanym, gdzie cytryna i wanilia grają główne role. Piękny zapach, bije na głowę wszystkie Lushe i The Body Shop.
Cena ok 6-7zł. Żel jest gęsty, dobrze się pieni, nie wysusza skóry, a wręcz chyba nawilża. Polecam! Zwłaszcza zapach( w tym momencie ślina cieknie po klawiaturze :) )
3. Szampon do włosów suchych i zniszczonych- Granat i Aloes.
"Do produkcji szamponu nawilżającego zastosowano specjalnie dobrane składniki najwyższej jakości: wartościowa kompozycja pielęgnacyjna z wyciągami z aloesu, granatu i kwiatów akacji pielęgnuje włosy, nawilża je i dostarcza włosom zniszczonym nowej energii. "
Użyłam dopiero raz, więc nie mogę wypowiedzieć się rzetelnie. Ale po pierwszym użyciu jestem zachwycona. Włosy są błyszczące, miękkie, od cebulek po końcówki( nie użyłam żadnej odżywki) nie są napuszone i broń Boże oblepione czymkolwiek obciążającym. Czysta natura. Koszt też ok 6 zł.
Moje drogie. Moda na zdrowe kosmetyki ruszyła. Sama przyznam, że już od 2-3 lat zwracam uwagę na składy, lecz poddałam się w poszukiwaniach kosmetyków bez sls, a te dla niemowląt nie zawsze mi służyły.
Teraz każda z nas za niewielkie pieniądze może testować nowe produkty. Dajcie znać co jeszcze z tej serii jest w Waszych rossmannach.