niedziela, 17 października 2010

Paczka z Biochemii Urody

W tym tygodniu przyszła do mnie paczka z Biochemii Urody. Dawno nic u nich nie zamawiałam, ponieważ po prostu zużywałam to co mam i nie potrzebowałam nic więcej.
Niestety za sprawą niewinnie wyglądającego kremu dostałam okropnego wysypu pryszczy na całej twarzy(nigdy nie miałam trądziku).
Potrzebując ratunku przewertowałam szybko wizażowe forum biochemiczne i wybrałam zestaw do zadań specjalnych plus olejek kokosowy na który się czaiłam od dawna.

Hydrolat z kocanki:
Zacznę od wyjaśnienia niezaznajomionym z biochemią czytelnikami, co to są hydrolaty.
Hydrolaty zwane są wodami kwiatowymi, bądź roślinnymi. Czyli są to pozostałości po destylacji roślin z parą wodną w procesie tworzenia olejków eterycznych. Każdy z hydrolatów ma inne działania pielęgnacyjne.
Jak możemy ich używać? Jako zwykłych toników- co jest w moim przypadku, jako rozcieńczaczy do maseczek w proszku, do utrwalania makijażu mineralnego, do spryskiwania ciała, twarzy i włosów cenną mgiełką.
Do tej pory w BU korzystałam z dwóch hydrolatów- z kwiatu pomarańczy(podrażniał mnie) i świetnego, ale już wycofanego hydrolatu lawendowego.
Z powodów nagłego pogorszenia się cery skusiłam się na najdroższy i najbardziej polecany hydrolat kocankowy. Przerażały mnie opinie dotyczące odrażającego zapachu. Dla mnie kocanka nie śmierdzi- ot zwykły ziołowy zapaszek. Za to działanie ma fenomenalne. Po kilku dniach stosowania widzę znaczną różnicę.
Otóż oprócz tego, że cera jest bardziej miękka, oraz powoli się zalecza, to w dodatku poznikały moje małe przebarwienia na policzkach. Skóra wygląda zdrowiej i ma równy kolor. Choć nie wiem czy to tylko zasługa kocanki, czy olejków.
Odżywczy żel Hialuronowy, olejek kocankowy i tamanu
Nie stosuję go raczej samodzielnie, gdyż jestem posiadaczką cery mieszanej ze skłonnością do przesuszeń. Zestaw stosowany bez olejków pozostawia satynowy mat i lekko nawilżoną cerę. Ja przeważnie biorę łyżeczkę miarową, nakładam porcję żelu, dodaję kilka kropli obydwu olejków, mieszam i nakładam.
Olejek kokosowy
Kupiłam dla kaprysu. Jest szczególnie polecany do pielęgnacji końcówek włosów, nie wiem czy się skuszę nakładać go na moje kudełki. Obecnie zaczęłam używać go jako kremu do rąk. Widoczna na zdjęciu porcja wystarczyła do nakremowania obydwu dłoni, a nawet prawie do łokci.
Bardzo szybko się roztapia w dłoniach przechodząc ze stanu stałego na oleistą ciecz. Ma prześliczny zapach wiórków kokosowych :)
Opinie o sklepie i zmiany:
Pierwsza rzecz jaka mnie zaskoczyła, to czas dostawy. Pamiętam czasy, gdy czekałam na realizację zamówienia 11 dni roboczych, a później kilka dni na listonosza. Teraz złożone zamówienie otrzymałam równo 7 dni od złożenia zamówienia.
Po drugie- opakowanie hydrolatu. Na zdjęciu wyżej dla przykładu pokazałam zdjęcie toniku PHA. W takich samych opakowaniach były hydrolaty. Było to bardzo męczące, ponieważ identyczne butelki i kolory naklejek powodowały wiele pomyłek. Często spiesząc się rano myliłam żel, z hydrolatem, bądź tonikiem. Teraz możemy też widzieć ubytek kosmetyku.
Podobno zmieniły się też naklejki są bardziej odporne na tłuszcz i wilgoć. Poużywam, to wystawię opinię :)

Przepraszam za długi wstęp i zapraszam ponownie :)

2 komentarze:

  1. Ja wlasnie zlozylam zamowienie na BU ;) powinno przyjsc w przyszlym tygodniu i juz nie moge sie doczekac! ;) jak tylko dostane paczuche zrobie maly "haul" ;) uzywalas jakiegos serum od nich ?:)

    OdpowiedzUsuń
  2. przepraszam, że dopiero odpisałam, nie widziałam komentarza wcześniej. Używałam dwóch. Z zielonej herbaty i serum lemon z tamanu. Obydwa miło wspominam, chociaż zielona herbata ciut wysuszała

    OdpowiedzUsuń