W części drugiej autorka dedykuje książkę "Innym Bridget", z upływem lat zdałam sobie sprawę, że bardzo dużo kobiet może się utożsamiać z główną bohaterką Dziennika.
Dlatego bardzo ucieszyłam się, gdy dowiedziałam się, że autorka pisze trzecią część kultowego dziennika. Jednak gdy po nią sięgnęłam mina mi zrzedła.
Pierwsze uderzenie, co autorka zrobiła z Markiem Darcy?! Helen, jak mogłaś? Drugie, gdzie podziała się Shazzer? Została zastąpiona niezbyt sympatyczną Talithą. A Shazzer? Robi karierę w Dolinie Krzemowej. Tak! Ta Shazzer, która razem z Bridget próbowała nauczyć się obsługi odtwarzacza wideo!
Z nowych postaci najbardziej przypadli mi Billy i Mabel, dzieci Bridget i Marka. Gdyby nie one, to zanudziłabym się tą książką. Bridget jest starsza o kilkanaście lat, ale mam wrażenie, że cofnęła się w rozwoju emocjonalnym i jest jeszcze bardziej nieporadna niż była. W dodatku mam wrażenie, że autorka dodała Bridget kilka lat. 17 lat temu Bridget miała 32 lata(niech mnie ktoś poprawi jeśli się mylę), a w trzecim tomie ma już 52.
Obsesyjne sprawdzanie poczty głosowej zostało zamienione w obsesyjne sprawdzanie Twittera. Jedyna niezmieniona postać to Tom. Nawet mama Bridget i Una są jakieś inne, obce.
Czy polecam? Ciężko powiedzieć, jeśli ktoś nie czytał pozostałych części, to książka może mu się spodobać. W moim odczuciu autorka w tej części zniszczyła Bridget. Z pewnością wrócę do poprzednich części jeszcze nieraz, jednak trzeciego tomu chyba już nigdy więcej nie tknę.
"Bridget Jones-szalejąc za facetem" jest dowodem na to, że do pewnych rzeczy wracać nie warto. Lepiej zostawić pewien niedosyt, niż niszczyć kultową postać.
ja gdzies czytalam,ze miala 35lat. czyli 52 - by sie zgadzalo
OdpowiedzUsuń