sobota, 26 kwietnia 2014

"Bridget Jones- Szalejąc za facetem" Helen Fielding.

Dziennik Bridget Jones towarzyszy mi od kilkunastu lat. Pierwszy raz czytałam go, gdy miałam 11 lat, jednak mimo upływu lat często wracam do tej książki, która zawsze poprawia mi humor.
W części drugiej autorka dedykuje książkę "Innym Bridget", z upływem lat zdałam sobie sprawę, że bardzo dużo kobiet może się utożsamiać z główną bohaterką Dziennika. 

Dlatego bardzo ucieszyłam się, gdy dowiedziałam się, że autorka pisze trzecią część kultowego dziennika. Jednak gdy po nią sięgnęłam mina mi zrzedła.

Pierwsze uderzenie, co autorka zrobiła z Markiem Darcy?! Helen, jak mogłaś? Drugie, gdzie podziała się Shazzer? Została zastąpiona niezbyt sympatyczną Talithą. A Shazzer? Robi karierę w Dolinie Krzemowej. Tak! Ta Shazzer, która razem z Bridget próbowała nauczyć się obsługi odtwarzacza wideo!

Z nowych postaci najbardziej przypadli mi Billy i Mabel, dzieci Bridget i Marka. Gdyby nie one, to zanudziłabym się tą książką. Bridget jest starsza o kilkanaście lat, ale mam wrażenie, że cofnęła się w rozwoju emocjonalnym i jest jeszcze bardziej nieporadna niż była. W dodatku mam wrażenie, że autorka dodała Bridget kilka lat. 17 lat temu Bridget miała 32 lata(niech mnie ktoś poprawi jeśli się mylę), a w trzecim tomie ma już 52.

Obsesyjne sprawdzanie poczty głosowej zostało zamienione w obsesyjne sprawdzanie Twittera. Jedyna niezmieniona postać to Tom. Nawet mama Bridget i Una są jakieś inne, obce. 

Czy polecam? Ciężko powiedzieć, jeśli ktoś nie czytał pozostałych części, to książka może mu się spodobać. W moim odczuciu autorka w tej części zniszczyła Bridget. Z pewnością wrócę do poprzednich części jeszcze nieraz, jednak trzeciego tomu chyba już nigdy więcej nie tknę.
"Bridget Jones-szalejąc za facetem" jest dowodem na to, że do pewnych rzeczy wracać nie warto. Lepiej zostawić pewien niedosyt, niż niszczyć kultową postać.

1 komentarz:

  1. ja gdzies czytalam,ze miala 35lat. czyli 52 - by sie zgadzalo

    OdpowiedzUsuń